Gdzie tkwi błąd? O kompetencjach społecznych i presji rodziców na nauczycieli

Typografia
  • Smaller Small Medium Big Bigger
  • Default Helvetica Segoe Georgia Times

Jako nauczyciel wielokrotnie doświadczyłem sytuacji, które wymagały nie tylko mojej interwencji dydaktycznej, ale także wychowawczej. Ostatnio, podczas drobnego konfliktu wśród uczniów, spotkałem się z reakcją rodziców, która skłoniła mnie do głębszych refleksji nad naszą wspólną rolą w kształtowaniu kompetencji społecznych młodych ludzi.

Sytuacja była pozornie prosta: uczniowie pokłócili się, ktoś rzucił dmuchaną piłką, ktoś poczuł się urażony. Jednak reakcja rodziców, którzy natychmiast wystąpili ze skargą, kwestionując nasze kompetencje wychowawczo-dydaktyczne, uwidoczniła pewien głębszy problem. Zadałem sobie pytanie: czy aby na pewno tak szybko powinniśmy zastępować dzieci w rozwiązywaniu ich problemów?

Rodzice, działając w dobrej wierze i z troski o bezpieczeństwo emocjonalne swoich dzieci, często nieświadomie osłabiają ich rozwój społeczny. Interweniując za każdym razem, gdy pojawia się konflikt, rodzice odbierają swoim dzieciom okazję do samodzielnego radzenia sobie z emocjami, uczenia się negocjacji i budowania odporności na stres. Dzieci, przyzwyczajone do tego, że dorośli zawsze rozwiążą ich problemy, tracą motywację do samodzielnego działania.

Ten problem dotyczy także innych aspektów szkolnego życia, takich jak wymuszanie ocen, komentowanie wyników sprawdzianów czy kwestionowanie metod dydaktycznych. W takich sytuacjach uczniowie często, zamiast samodzielnie mierzyć się z trudnościami, wysługują się rodzicami, którzy reagują za nich. W efekcie uczniowie tracą szansę na rozwój umiejętności odpowiedzialności i samodzielności.

Z drugiej strony, presja wywierana na nauczycieli jest ogromna. Często czują się oni jak strażnicy, od których oczekuje się jedynie zapewnienia porządku, zamiast pedagogów, którzy świadomie wykorzystują takie sytuacje konfliktowe do rozwijania inteligencji emocjonalnej oraz kompetencji społecznych swoich uczniów. W efekcie czujemy się niezrozumiani, a nasze działania, choć profesjonalne i przemyślane, bywają kwestionowane.

Jak temu zaradzić?

Rozwiązanie tkwi w zmianie podejścia do współpracy pomiędzy nauczycielami a rodzicami. Ważne jest, abyśmy wspólnie uznali, że drobne konflikty czy niepowodzenia to nie porażki wychowawcze, lecz okazje do kształtowania cennych umiejętności społecznych i emocjonalnych. Rodzice powinni dać dzieciom przestrzeń do samodzielnego działania, a nauczyciele powinni jasno komunikować cel i wartość podejmowanych przez siebie działań pedagogicznych.

Kluczem jest dialog i wzajemne zaufanie. Wspólny cel mamy przecież jeden – wszechstronny rozwój dzieci, które dzięki takim doświadczeniom będą gotowe zmierzyć się z trudnościami, jakie przyniesie im dorosłe życie.

W ramach współpracy z rodzicami i nauczycielami warto podjąć działania sprzyjające budowaniu wspólnej odpowiedzialności za rozwój dzieci oraz umacnianiu wzajemnego zaufania. Można rozważyć organizację warsztatów, seminariów i spotkań dyskusyjnych, które umożliwiają refleksję nad codziennymi wyborami wychowawczymi oraz wspólne poszukiwanie skutecznych rozwiązań. Przykładem może być warsztat, który pozwoli doświadczyć wartości i korzyści wynikających z powierzania dzieciom odpowiedzialności i pozwalania im na samodzielne rozwiązywanie problemów. A może zaproponować rodzicom wspólne seminarium na temat inteligencji emocjonalnej, poświęcone praktycznym technikom wspierania kompetencji społecznych uczniów oraz budowania wspólnego języka wychowawczego – np. w formie treningu dotyczącego skutecznej i świadomej komunikacji? 

Myślą przewodnią tych działań pozostaje pytanie: czy jako dorośli rzeczywiście wspieramy dzieci w budowaniu autonomii i odporności, czy – często nieświadomie – ograniczamy ich rozwój?

 

Notka o autorze: Witold Kołodziejczyk jest nauczycielem akademickim, twórcą innowacyjnego modelu szkoły Collegium Futurum oraz koordynatorem miejskiego projektu Edukacja Nowej Generacji w Słupsku. Przewodniczący Rady Edukacyjnej przy Prezydencie Miasta Słupsk, a także autor bloga Edukacja Przyszłości.

Jesteśmy na facebooku

fb

Ostatnie komentarze

Stanisław Zbigniew Czachorowski napisał/a komentarz do Dawanie uczniom sensownych wyborów
Poczucie sprawstwa jest ważne. Gdy daję studentom możliwość wyboru czasem są zaskoczeni. Pozytywnie....
Stanisław Zbigniew Czachorowski napisał/a komentarz do Pomysły na efektywne i wartościowe kończenie nauki w roku szkolnym
Przydatne pomysły, niektóre stosuję, inne dopiero wypróbuję. Na studentach. Mam na myśli wszystkie t...
Ppp napisał/a komentarz do Dawanie uczniom sensownych wyborów
Dobre chęci, jak widzę, są - problem w tym, że o wszystkim WAŻNYM decyduje MEN, o mniej ważnych dyre...
Jan Soliwoda napisał/a komentarz do Po wyborach. Co dalej z polską edukacją?
2,5 milionowa Warszawa (podobnie Kraków i inne duże metropolie) miała ponad 80-procentową frekwencję...
Sorry, ale wszystko to można sobie w... teczkę włożyć jeśli w grę wchodzi "poprawianie" ocen, a one ...
Ppp napisał/a komentarz do Napiszcie mi to pięknie!
Pisanie na klawiaturze mniej męczy ręce, oraz ułatwia pisanie dłuższych tekstów. Umożliwia tez lep...
Tomasz napisał/a komentarz do Pewna wizja edukacji w przyszłości
W dobie cyfryzacji, gdzie szkoły inwestują w najnowszy sprzęt, problemem pozostaje niedoinwestowanie...
Tomasz napisał/a komentarz do Cztery scenariusze rozwoju szkolnictwa (OECD)
W erze, gdy uczniowie mają zgłębiać tajniki sztucznej inteligencji w nowoczesnych, „darmowych” labor...

E-booki dla nauczycieli

Polecamy dwa e-booki dydaktyczne z serii Think!
Metoda Webquest - poradnik dla nauczycieli
Technologie są dla dzieci - e-poradnik dla nauczycieli wczesnoszkolnych z dziesiątkami podpowiedzi, jak używać technologii w klasie