W debacie edukacyjnej od dawien dawna daje się zauważyć niezwykła niemoc największych partii politycznych w Polsce do zaproponowania jakichkolwiek sensownych zmian. Jak już się pojawiają „dobre zmiany”, to zaraz potem wychodzi, że to jednak był tylko zabieg PR-owski. I że wcale nie chodziło o poprawę czegokolwiek w szkołach i na uczelniach. Zupełnie też nie widać woli współdziałania najważniejszych ugrupowań, aby tzw. narodową edukację uczynić rzeczywiście dobrą. Pewnie im bliżej wyborów parlamentarnych, tym częściej zauważymy, że politycy przypominają sobie, że jest coś takiego, jak edukacja i że to (w okresie wyborczym) ważny temat jest i basta! Niedawno Polska 2050 przedstawia swój pomysł na „całościową” reformę systemu edukacji. Warto skomentować.
Jak daleko sięga władza algorytmów?
Technologie oparte na zaawansowanych algorytmach oraz sztucznej inteligencji są rozwijane, bo w sytuacji złożonych problemów podejmują decyzje lepsze, trafniejsze niż człowiek. Im jednak technologia staje się bardziej złożona i niezależna od ludzkiej kontroli, tym mniej z nas rozumie jej działanie, a lęki związane z jej dalszym rozwojem stają się powszechne. Jak broniąc się przed faktycznymi zagrożeniami nie stracić wszystkich dobrodziejstw, które daje nam rozwój? Z prof. Michałem Kosińskim rozmawia Miłosz Szymański, redaktor podcastu „Głos Kongresu Obywatelskiego”.
Dać dziecku szansę samemu rozwiązać problem
Kiedy uczniowie napotykają na problem stresują i frustrują. Nauczyciele chcą im pomóc, zachęcić, aby się nie poddawali. Uczniowie jednak rezygnują, przede wszystkim dlatego, że mają małą wiarę w siebie i w swoje możliwości.
Malleus Maleficar
Trudno mi w obecnej sytuacji uniknąć skojarzenia z dziełem dwóch inkwizytorów, które ujrzało światło dzienne pod koniec XV wieku, „Malleus Maleficarum” czyli „Młot na czarownice”. Oto bowiem projekty Lex Czarnek i Lex Wójcik trafiają właśnie pod obrady Sejmu. Jeśli parlamentarna maszynka do głosowania je zatwierdzi, a nie ma powodu żeby nie, bo kogo obchodzą jacyś dyrektorzy szkół, dopełni się proces całkowitego podporządkowania systemu edukacji władzy centralnej. Inkwizytor z kuratorium uzyska prawo bezpośredniej kontroli prawomyślności kierownictwa nadzorowanych placówek. Wątpliwa pociecha, że karą będzie co najwyżej więzienie, albo tylko wyrzucenie z pracy, bo epoka płonących stosów szczęśliwie należy już do przeszłości.
Polska oświata stoi nad przepaścią?
"Polska oświata stoi nad przepaścią. Z roku na rok pogłębiają się trudności kadrowe, wynikające z braku chętnych do pracy w zawodzie nauczyciela. Niewielu młodych ludzi wiąże swoją przyszłość z pracą w oświacie, a doświadczeni nauczyciele odchodzą ze szkół, zmęczeni kolejnymi reformami i ich konsekwencjami. Zmęczenie tych, którzy pozostali, potęguje trwająca pandemia, stanowiąca ogromne wyzwanie dla zdrowia psychicznego. Szczególnie obciążeni są dyrektorzy szkół, którzy każdego dnia muszą podejmować trudne decyzje i nierzadko są pozbawieni odpowiedniego, eksperckiego wsparcia.
Zmienia się świat i znikają zawody, dotyczy to także nauczycieli i uniwersytetów
Od wielu już lat wypowiadane są prognozy znikania starych zawodów a pojawiania się zupełnie nowych. Z tego rodzi się trudność w przystosowaniu się do tych nowych warunków, jak i wyzwanie dla edukacji - kształcić realnie do przyszłości a nie niepraktycznie z zapatrzeniem na przeszłość. To tak jak podróż - można patrzeć przed siebie i widzieć daleko, albo tylko pod nogi.
Co powinno się zmienić w ocenianiu?
Nauczyciele na ogół nie lubią oceniania. Nie mogą go uniknąć i w sumie ocenianie jest uczniom potrzebne. Każdy powinien wiedzieć, jak postępuje jego uczenie się. Jak zatem zrobić, aby ten proces był korzystniejszy dla uczniów? W tym wpisie zajmę się trzema aspektami oceniania, które warto i można zmienić.