Tradycyjnie witamy Nowy Rok z nadziejami, patrząc raczej optymistycznie, że tym razem uda się to, czego nie starczyło w mijającym roku. Rozpoczął się nowy rok, 2020. Rozpoczyna się także trzecia dekada XXI wieku. Początek nowego świata? Taki przynajmniej napis pojawił się na okładce noworocznego Tygodnika Powszechnego. W każdy nowy rok wchodzimy z nadzieją, że spełnią się niezrealizowane marzenia, że będzie dobry a nawet lepszy od mijającego. Ostrożne nadzieje mam i ja, choć podszyte są pesymizmem, smutkiem i obawami. Może to kwestia wieku biologicznego, a może efekt obserwacji świata.
Zsuw po równi pochyłej
Pokazujące się tu i ówdzie medialne próby podsumowania roku 2019 nie wskazują w żadnym punkcie (prócz medialności strajku oczywiście) na jakąkolwiek zapaść edukacji, która dokonuje się w ciszy niezrozumienia i braku zainteresowania społecznego.
O dzieleniu się informacją, zdjęciami i wiedzą
Do napisania tego felietonu, tekstu, artykułu zabierałem się już kilkukrotnie (ciągle brakuje mi dobrego określenia na blogowe wpisy, tekst to jest niewątpliwie, ale wypadałoby jakoś ukonkretnić: artykuł, felieton czy jeszcze jakoś bo "wpis" - słabo brzmi). Inspiracją do napisania była duża liczba osób, które zobaczyły moje zdjęcia na mapach Google. Widoczny efekt dzielenia się własnymi zasobami.
Miej gest, bądź człowiekiem
Bożonarodzeniowy czas... Każdy pretekst jest dobry, by budować pozytywne relacje. Szkoła jest swego rodzaju poligonem. To tu młodzi ludzie doświadczają radości, ale częściej (niestety) porażek i smutków. Patrzę na młode pokolenie i coraz częściej dostrzegam, jak bardzo są pogubieni, jak rzeczywistość edukacyjna nie współgra z tym, czego oczekuje się od nich życiowo.
O gramatyce – czy dydaktyce…? (inspiracje korczakowskie)
„Dziecko bezspornie posiada czucie, powiedziałbym – sumienie gramatyczne (i ortograficzne). […] Czy systematyczna nauka nie zabija tego sumienia? Czy niezrozumiałym, niedostępnym tłumaczeniem nie utrudniamy mu raczej pracy? […] Każde nasze: «Dobrze – źle – uważaj – jeszcze raz» – […] chaos wprowadza”.
Oczywistość czy herezja?
Racjonalność dzisiejszej szkoły charakteryzują masowość, obowiązek szkolny i zunifikowane programy. Szkołę konstytuuje dziś działanie „wszyscy to samo, tak samo i w tym samym czasie”. Jeżeli chcemy w prostu sposób zakwestionować racjonalność dzisiejszej szkoły, to co w zamian? Jak powinien być zorganizowany jej inny model? Czy jest możliwe nowe jej zdefiniowanie? Jak brzmi racjonalność edukacji nowego wymiaru i proces jej transformacji?
Obserwacje i inspiracje z zajęć ze studentami
Edukacja znajduje się dziś w głębokiej transformacji, przy czym trudno jest stwierdzić, w którą stronę powinniśmy zmierzać. Można tworzyć katalog kompetencji przyszłości, ale za kilka lat może się okazać, że to jednak nie o to chodzi. To nie jest tak, że tylko szkoła czy uczelnia jest zła i wszystkie winy można zrzucić na te instytucje. Problem leży także po stronie uczniów/studentów – zwłaszcza ich motywacji i wychowania, czy szerzej ujmując – przygotowania do samodzielnego życia.